Pablopavo

Warszawa Wschodnia Songtext / Lyric


Pablopavo - Warszawa Wschodnia Songtext


Niedaleko od Warszawy Wschodniej mieszkał Janek

Żenił tam płyty z filmami i gazety każdy ranek

Witał go zapachem ludzi którzy źle przespali noc

Robota jak robota jako tako szło

Lubił przerwy na szluga i dziewczyny w biegu latem

Czasam któraś przystaneła kupić pismo z Pittem Bradem

Albo przeglądała okładki komedii romantycznych

Uśmiechał się hurtowo, choć miał handel detaliczny

Śliczne i brzydkie, zbyt anorektyczne

albo grube jak balony klimatyczne

Miał wybór więc, zagadywał te fajniejsze

jedne się śmiały, drugie milczyły jak gejsze



W codziennym znoju brat, on szukał tylko odrobiny miłości tak

szarości głupich dni, czekał aż ktoś powie "to ty"



W codziennym znoju brat, on szukał tylko odrobiny miłości tak

szarości głupich dni, czekał aż ktoś powie "to ty"






I któregoś dnia trafił go jasny grom, grom miał niebieskie oczy i włosy blond

Nogi do ziemi i uśmiech do gwiazd, chciał czy nie chciał Janek totalnie wpadł

Zwykle nie zapominał języka w gębie, teraz zapomniał po polsku mówić zupełnie

Za to ona zagadała, że teraz będzie jeździć co weekend ze Wschodniej na uczelnię

Po mięsięciu nabrał odwagi na tyle, że nieśmiało jej pokazał do kina Praha bilet

Krótko trwały pertraktacje, dziś od uczelni ona zrobi sobie wakacje

Racje mają Ci, którzy radzą, nie pisać o pierwszym pocałunku żadną razą

Bo każde słowo kłamie na ten temat, Janka mina po tej randce starczy za poemat



W codziennym znoju brat, on szukał tylko odrobiny miłości tak

szarości głupich dni, czekał aż ktoś powie "to ty"



W codziennym znoju brat, on szukał tylko odrobiny miłości tak

szarości głupich dni, czekał aż ktoś powie "to ty"



Zmiany, zmiany, zmiany jak rany, Janek znalazł w sobie talent nieoczekiwany

Kunszt komplementów niemal zapomniany, park przy zoo przespacerowany

Bardziej zadbany, zawsze uczesany, zabierał ją do kina, w końcu na obiad do mamy

Potem u jej rodziców zaakceptowany, powoli wjeżdżają poważne plany

I jakby mniej piwka i z ekipą wyjazdów, za Legunią czy na grilla za działkę na miasto

Zawsze we dwójkę i jeśli gdzieś nawet. Mama po tajniaku kupiła nową zastawę

Będzie jak znalazł na prezent na potem, pokój po bracie gotowy, a pilotem

szukanie w telewizji programu o ślubach, niedaleko Wschodniej miłość czyni cuda



W codziennym znoju brat, on szukał tylko odrobiny miłości tak

szarości głupich dni, czekał aż ktoś powie "to ty"



W codziennym znoju brat, on szukał tylko odrobiny miłości tak

szarości głupich dni, czekał aż ktoś powie "to ty"



Taka sobota, co mota maj, on wyjechał gdzieś na mecz w kraj

Ona na dworzec, bo egzamin co spędzał jej z powiek sny

Oczy zmęczone, wlepione w skrypt, szybko na peron, słychać już zgrzyt

Osobowy się wtacza, a z drugiej manki leci ekspres

Dziś niewyspanie, a może błąd, krzyk ludzi słychać daleko stąd

Krew, rozlewa się po torach niespiesznie

Warszawa Wschodnia dała, Warszawa Wschodnia zabrała

Warszawa Wschodnia dała, Warszawa

Warszawa Wschodnia dała, Warszawa Wschodnia zabrała

Warszawa Wschodnia dała, Warszawa



W codziennym znoju brat, on szukał tylko odrobiny miłości tak

szarości głupich dni, czekał aż ktoś powie "to ty"



W codziennym znoju brat, on szukał tylko odrobiny miłości tak

szarości głupich dni, czekał aż ktoś powie "to ty"



W codziennym znoju brat, on szukał tylko odrobiny miłości tak

szarości głupich dni, czekał aż ktoś powie "to ty"

Dieser Songtext wurde von www.Deine-Songtexte.com heruntergeladen :)

"Warszawa Wschodnia" Video ansehen

Was denkst du über "Warszawa Wschodnia"?